Zwiastowanie Brunona Jasieńskiego

Zwiastowanie 

1
pytały się raz ciszy
rogówki z twarzą modrą:
„dlaczego nocy czarny dyszel
włazi nam ciągle między biodra?
 
dlaczego, choćżeśmy ładne
i miłość dajemy tanio
nie przyjdzie nigdy do żadnej
prawdziwy biały anioł?
 
dzień zdycha na zachodzie
i z nosa sączy farbę
ach, ciężko jest chodzić co dzień
z nieba olbrzymim garbem!”





To oczywiste, że dziwka jest kobietą. Instynktownie przyzna to każdy – od samej dziwki, przez jej klienta, aż do autorów uczonych rozpraw z rodzaju Bataille'a. Pytanie, które stawia Bruno Jasieński, futurysta, skandalista, naczelny dandys II Rzeczpospolitej i komunistyczny działacz, brzmi zupełnie inaczej: czy dziwka jest człowiekiem?

Jasieński w swojej poezji prezentował, jak na tamte czasy szokujący, dziś już tylko szokująco aktualny, program wrażliwości społecznej; wrażliwości bezgranicznej, całkowitej i totalnej, wrażliwości, która nikogo nie wyklucza spod swoich niewielkich przecież i kruchych skrzydełek.

Mówimy tu o poecie, który przez całe życie, tragiczne przecież i pełne świadomych  wyborów i groteskowych pomyłek, konsekwentnie stawał po stronie herbertowskich „poniżonych i bitych”, ludzi wykluczonych, pozostawionych na marginesie społeczeństwa, które bardzo lubimy idealizować, a które bynajmniej nie należało do przyjaznych ani różowych. Jasieński to nie tylko But w butonierce; to również Śpiew maszynistów, Pieśń o głodzie, Miasto, Zwiastowanie i wiele innych wierszy o zabarwieniu społecznym. 

2
a kiedy usną grzecznie
w objęciach czyichś dłoni
śni im się, że z drogi mlecznej
archanioł schodzi do nich.
 
tuli ich ciała kruche
w mosiężnych ramion żarnach
i długo bezpłodne brzuchy
zapładnia złotym ziarnem.
 
jest wielka cisza w niebie
i słyszą w tej ciszy śpiew czyjś
i kulą nogi do siebie
niezgrabnym ruchem dziewczyn
 
a gdy wracają blade
za mgły błękitnym zamszem,
cienie do stóp im się kładą
i dzwony dzwonią na mszę.
 
jest cisza spełnionych legend
w godzinie świtu rannej.

Dziś jeszcze, po prawie stu latach, trudno znaleźć w polskiej literaturze bardziej kontrowersyjny obraz prostytutki. Oczywiście, przywykliśmy -  jako dzieci popkultury – do o wiele bardziej obrazoburczych poetów, jednak żeby w 1922 roku „rogówkom” przyznać atrybuty boskie, określić charakter ich zawodu jako religijny i zwrócić się do nich z tak bezbrzeżnym współczuciem, błękitnym zamszem empatii, trzeba mieć było mnóstwo cywilnej odwagi.

W tym sensie, jeśli rogówki są świętymi, Jasieński staje się apostołem; apostołem zjawiska, które nazywamy wrażliwością społeczną, a które dzisiaj stało się o wiele powszechniejsze, choć przez niektórych nadal niesłusznie zapominane. 

To właśnie poezja empatyczna, a nie dziwaczne eksperymenty formalne i ortografia fonetyczna jest prawdziwym spadkiem po twórczości Jasieńskiego, prawdziwym jego osiągnięciem. I upierał się będę ze świętym przekonaniem, że niewiele ma to wspólnego z tak chętnie wypominanym mu dzisiaj komunizmem; nie o komunizm tu idzie. Tu idzie o serce.

3
przez miasto długim szeregiem
wracają najświętsze panny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz